"Bohater wieków" Brandon Sanderson

Bohater wieków  - Brandon Sanderson, Anna Studniarek

No i stało się, pierwsza seria Sandersona za mną. Wszystko dzięki wyjazdowi powakacyjnemu podczas którego sporo czasu spędziłem na lotnisku i innych środkach komunikacji. Gdyby nie opóźnienia i przesiadki nie dałbym rady :) A tak serio to i tak miałem chrapkę na ten tytuł, więc wiele dłużej by mi nie zajęła lektura w normalnych okolicznościach.

 

W "Bohaterze wieków" akcja ma miejsce dwa lata po poprzednim tomie. I wcale nie jest dobrze. Po tym jak Vin uwolniła coś ze Studni Wstąpienia świat zaczyna umierać. Mgły zabijają ludzi, wulkany wyrzucają coraz więcej popiołu do atmosfery a coraz częstsze trzęsienia ziemi dopełniają obrazu całości. Elend wraz z Vin starają się jakoś uratować ludzkość podążając za wskazówkami pozostawionymi przez Ostatniego Imperatora, ale nie jest to wcale proste.

Akcja rozdzielona jest pomiędzy kilka głównych miast. Elend z Vin oblegają twierdze na zachodzie, gdzie znajduje się ostatnia wskazówka. Breeze i Sazed starają sie opanować sytuację w dawnej siedzibie rodu Venture na wschodzie przy pomocy Spooka, który został tam wysłany jako szpieg rok wcześniej. Natomiast Ten-Soon powróciwszy do swojej ojczyzny stara się przekonać Starszyznę o słuszności swojego postępowania. Pytanie tylko, czy to wystarczy do ocalenia świata.

 

Mimo rozdzielenia akcji na kilka miast nie czuć uszczerbku na płynności wydarzeń. Oczywiście niektóre postacie śledziłem dużo chętniej niż inne, ale dokładnie tak samo miałem chociażby z "Władcą pierścieni" więc to naturalne. Co dla mnie najistotniejsze autor podomykał wszystkie rozpoczęte wątki z poprzednich części. Każde niedomówienie, które mnie intrygowało zostało szczegółowo wytłumaczone. To nie wszystko. Dodatkowo dorzucił tyle ciekawostek o tematyce kosmogonicznej że nawet najbardziej wybredny czytelnik będzie zadowolony. Pomijam już rozległość wymyślonego świata oraz prawa nim rządzące, bo w tym aspekcie Sanderson jest mistrzem. Na deser powiem tylko, że książka zaskakiwała mnie tyle razy, oferując świetne twisty, że spokojnie starczyło by na 3 inne pozycje.

 

"Bohater wieków" to świetne zakończenie świetnej serii. Uważam, że każdy fan fantasy powinien sie zapoznać z tą trylogią, gdyż obecnie nie ma chyba autora potrafiącego z taką lekkością tworzyć całe światy. W moim osobistym rankingu książki te uplasowują się w ścisłym topie. Nic tylko czytać