"Malowany człowiek" t2 Peter V. Brett

Malowany człowiek. Ksiega II - Peter V. Brett, Marcin Mortka


Już dawno żadna książka nie wciągnęła mnie tak bardzo jak ten debiut. Po przeczytaniu pierwszej części po pierwsze byłem cholernie zły, że skończyli w kulminacyjnym momencie, a po drugie już nie mogłem się doczekać kolejnej części. 
Ale zaczynając od początku, mamy tutaj świat, który nawiedzają demony. Ludzkość już bardzo dawno temu zapomniała jak z nimi walczyć, więc ograniczają się tylko do malowania ochronnych runów, które powstrzymują bestie. Jest jednak kilka osób, którym ta forma obrony nie wystarcza. Mamy więc młodą zielarkę, która upokorzona przez prawie męża opuszcza rodzinną wioskę, młodego minstrela który ledwie ocalał z masakry rodzinnej wsi oraz chłopaka, który nie chce uwierzyć, że z demonami nie da się walczyć. Wszyscy oni znają pewne metody, które dają im przewagę w tej nierównej walce z Mrokiem. 
Cała pierwsza część, to rozwijanie akcji oraz budowanie świata, gdzie nasi bohaterowie są dziećmi i dorastają. Natomiast część 2, którą właśnie skończyłem czytać to już przejście do czynów. A więc w końcu nasza trójka się spotyka i łączy swoje siły. 
Cała książka napisana jest w swobodny sposób. Widać, że autor ma lekkie pióro, dzięki czemu nie przynudza z opisami. Postawił na akcję oraz na bardzo osobiste przeżycia bohaterów. 
Zakończenie nie zamyka definitywnie historii, dzięki czemu mam nadzieję na kolejną część :) 
Polecam serdecznie