"Osobliwy dom Pani Peregrine" Riggs Ransom

Darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby. Znacie to przysłowie? Tym razem "koniem" okazał się audiobook otrzymany za free od inPostu. Odebrałem szybko przesyłkę przed Wigilią i mogłem sobie wybrać książkę. Wybrałem akurat tą, ponieważ po pierwsze czekałem na film o tym samym tytule reżyserowany przez jednego z moich ulubionych reżyserów, a po drugie tematyka wydawała się intrygująca. I co z tego wyszło? Szczegóły poniżej.
Jacob to typowy 16-latek żyjący w USA. Mi kilku kumpli, nie ma dziewczyny(ale by chciał) i popada w konflikty z rodzicami. Jedynym "równym" gościem w rodzinie wydaje się dziadek, który niestety popada w paranoje. Upiera się, że ścigają go potwory i żąda dostępu do swojej szafy pełnej broni. Troskliwa rodzina oczywiście odcina go od zabawek w wyniku czego pewnej nocy pozbawiony ochrony zostaje zmasakrowany. Oficjalnie przez dzikie psy, ale Jacob, który właśnie był w pobliżu upiera się, że coś widział. Nie mogąc wyjść z depresji po śmierci dziadka, zaczyna badać jego historię. Druga wojna światowa, uciekinier z Polski, sierociniec w Walii i dziwaczne zdjęcia. Wszystko wydaje się na tyle interesujące, że postanawia wraz z ojcem wyruszyć na wyprawę śladami dzieciństwa dziadka. Odnajdując stary sierociniec odkrywa wiele osobliwych rzeczy. I osób.
Zaskoczyła mnie ta książka. Byłem przygotowany na powieść dla młodzieży, no może dla trochę starszych dzieci. A tu nie dosyć, że znajdziemy morderstwa, to jeszcze przemoc nie jest wcale taka nikła. Dodajmy do tego zwłoki i w niektórych przypadkach dosyć makabryczne umiejętności dzieci i otrzymamy pozycję, której wcale nie dałbym tak chętnie pociechom. Po pierwszym szoku musiałem spojrzeć troche inaczej na tę literaturę. I okazało się , że dostałem bardzo dobry thriller w nieco baśniowym i nieco makabrycznym świecie. Mimo trochę rozciągniętego wstępu akcja nie nudzi i zanim się obejrzałem, książka została przesłuchana. I w tym chyba trzeba upatrywać wady. Gdy w końcu coś się zaczyna dziać, akcja się rozkręca to dopada nas zakończenie. Gdybym mógł, to z automatu sięgnął bym po kolejną część. A tak to muszę siedzieć i czekać.
"Osobliwy dom Pani Peregrine" to zaskakująco dobra książka dla starszej młodzieży. Nie dajcie się zwieść okładce i dzieciom na niej. Tam na prawdę trup się ściele. Polecam nie tylko miłośnikom klimatu Burtona, ale i żądnym czegoś innego niż sztampowe powieści young-adult