"Dawca Przysięgi" Brandon Sanderson

Dawca Przysięgi tom II - Brandon Sanderson Dawca Przysięgi tom I - Brandon Sanderson

Są takie książki na które się po prostu czeka. Śledzi się postępy twórcze autora i odlicza dni do polskiej premiery. No chyba, że książka jest podzielona na 2 tomy, wtedy czekanie na pierwszy nie ma sensu, trzeba mieć obydwa. Tak też było tym razem. Czekałem długo, ale było warto.

 

Jak tu opisać zarys fabuły trzeciej części cyklu, który docelowo ma być 10 tomowy? I to w taki sposób, alby nie zdradzać istotnych szczegółów osobom, które nie czytały jeszcze pierwszej części? Chyba się nie da. Ale chociaż trochę spróbuję. 

Sanderson w każdym tomie skupia się na jednej postaci, której historie przed nami odkrywa. Tym razem jest to Dalinar Kholin. Genialny strateg, Czarny Cierń będący legendą na polach bitew, człowiek który wydaje się uosobieniem honorowego zachowania. Taki troche nasz Zawisza Czarny. Człowiek ideał? Otóż każdy ma jakąś skazę. W jego przypadku powoli odkrywamy mroczną przeszłość. Dalinar jest tu oczywiście postacią wiodącą. ale pozostali bohaterowie również ładnie się rozwijają. Dochodzi nawet do kilku niespodziewanych zmian na froncie. Dowiemy się również nieco więcej o Cieniomorzu i poznamy kolejnych Świetlistych. A zakończenie wgniata w fotel. Serio, czytałem jeden fragment chyba z 4 razy bo wierzyć mi się nie chciało. 

 

Na takie książki warto czekać. Nawet podzielenie na 2 tomy nie odebrało mi przyjemności z lektury, chociaż w tym wypadku było uzasadnione. Łącznie dostajemy ponad 1200 stron. Zamknięcie tego w jednym tomie faktycznie było by mało wygodne w czytaniu. Rozwój postaci Dalinara jest świetny. Powoli odkrywamy wraz z nim o co chodziło z jego żoną i czego dokonał we wcześniejszych latach. Shallan też rozwinęła swoje umiejętności niebezpiecznie zbliżając się do krawędzi szaleństwa. Kaladin troszkę mnie irytował rozczulaniem się nad sobą, ale nie było to aż tak rażące. No i dostaliśmy więcej informacji zarówno o tym na czym polegało Odstępstwo jak i o obecnej sytuacji. Wszystko się wyjaśnia ,ale i nowe postacie jak Zabójca w Bieli lub Zwinka wnoszą kolejne niewiadome do równania. Jeżeli faktycznie Sanderson planuje 10 tomów tego dzieła, to mam wielką nadzieję, że w spokoju to dopisze. Tempo ma bardzo dobre ,więc jest szansa :)

 

Mała uwaga na koniec. Jest to trzecia część więc przydało by się czytać od początku. Ale to nie wystarczy. Sanderson w swojej kreacji światów przeplata ze sobą swoje dzieła, tak jak King w Mrocznej Wieży. Dlatego też niezbędna jest lektura "Tancerki krawędzi" przed "Dawcą przysięgi". Minipowieść zawarta w zbiorze opowiadań "Bezkres magii" ma ten dodatkowy plus, że główna postacią jest Zwinka, będąca najbarwniejszą Świetlistą w całej stawce.

Drugą pozycją, którą warto poznać przed lekturą jest "Rozjemca". Tu już mamy do czynienia z osobną powieścią w innym świecie ale kilka postaci i jeden przedmiot pojawiają się i tu i tu.

Na ten moment to najlepsza książka, którą przeczytałem w tym roku. Oby tak dalej Panie Sanderson