"Fiolet" Magdalena Kozak

Fiolet - Magdalena Kozak


Kolejne, po cyklu o Nocarzu dawka twardej, męskiej literatury. Cóż tym razem wymyśliła nam Pani Kozak? Otóż na Ziemię przybywają zarodniki obcej rośliny. Niby nic szczególnego, gdyby nie to, że po wykiełkowaniu otrzymujemy wściekle fioletową roślinkę, która dorasta do kilkudziesięciu metrów i całkiem naturalnie wydziela duże ilości cyjanków(HCN). I w ten oto sposób otrzymujemy obcą inwazję, która zagraża ludzkości. Jednym ze sposobów neutralizacji roślin okazała się aplikacja trucizny w momencie, gdy zarodnia nie spadła jeszcze na ziemię. I w tym momencie do akcji wkraczają Osy. specjalny oddział skoczków, który wypełnia to niebezpieczne zadanie. I o tym jest tak na prawdę ta książka- o skoczkach. O tym co czują będąc w powietrzu, jak zmienia się ich postrzeganie świata po pierwszych skokach, o ryzyku jakie podejmują każdego dnia. Ale i o ich przyjaźni i problemach. Fiołek jest tu tylko tłem. W rzeczywistości w 90% jest to książka sensacyjna, a tylko w 10% s-f. 
jak wiadomo dużo lepiej czyta się o rzeczach, o których mamy jakieś pojęcie. Dlatego bardzo dobrym zabiegiem(przynajmniej dla mnie) było umieszczenie akcji w Warszawie. Czytając o ulicach i charakterystycznych miejscach w Wawie od razu wizualizowałem to sobie i i miałem pełna kontrolę o tym co i gdzie się dzieje. Pani Kozak będąca lekarzem, a pasjonująca się militariami i skokami spadochronowymi zafundowała nam świat tak realistyczny, ponieważ zna go z autopsji. Podejrzewam, ze gdyby jakiś skoczek przeczytał tę książkę, to nie znalazłby żadnych merytorycznych błędów. 
Książka składa się z długiego prologu(80 stron) i części właściwej. I prolog właśnie wydaje mi się ciekawszy od reszty książki. Może takie było założenie, aby wciągnąć czytelnika i później już nie wypościć. Nie wiem, czy prolog nie powstał wcześniej jako opowiadanie i do niego dobudowano resztę książki. Mimo momentów, gdzie fabuła kulawa i niejasna, to jest to jednak kawał dobrej, męskiej literatury.