"Pomnik cesarzowej Achai. Tom 3" Andrzej Ziemiański

Pomnik Cesarzowej Achai - Tom III - Andrzej Ziemiański

Są serie, które po prostu trzeba przeczytać. Po trylogii Achai przyszedł czas na jej pomnik. Pierwotnie myślałem, że jest to wymuszony atak na nasze portfela, ale oto własnie skończyłem trzeci już tom i o dziwo nie żałuję pieniędzy, które wydałem. Dlaczego? Już tłumaczę.

 

Po tym jak w poprzedniej części Polacy zdobyli Światynie w Wielkim Lesie przyszedł czas na trochę polityki, układów i gierek na najwyższym poziomie. Wzmacnianie więzi między RP a Cesarstwem nie było łatwe, lecz na pewno konieczne. Przy okazji co niektórzy postanowili sobie dorobić na boku i ustawić w tych sprzyjających okolicznościach. Poznajemy więc kilka nowych postaci, które świetnie sie odnalazły. I są to zarówno kupcy z Cesarstwa jak i polscy oficerowie. Jednak Trzon fabuły skupia się na Tomaszewskim, Shen, Kai oraz Wyszyńskiej.

Shen po rozpoczęciu rozruchów stała się bohaterką prostego ludu, który jest prowadzony w stronę rewolucji. Pytanie tylko, czy młoda dowódca da radę lawirować pomiędzy dwoma mocarstwami. Czy zamiast zmiażdżenia między ich trybami uda jej się wytargować coś dla siebie.

Bezkonkurencyjnie moim ulubionym bohaterem jest Tomaszewski wraz z całą marynarką wojenną. I tutaj autor mnie nie zawiódł, ponieważ ich wątek jest bardzo bogaty. Żeby nie zdradzać zbyt wiele powiem tylko, że odnajdują porzucony statek, z którego zniknęła cała załoga. Ocalały filmy, które dokumentowały dziwne zjawiska na pokładzie. Trochę jak "Statek widmo" czyż nie? Dzięki informacjom zdobytym na wraku ich poszukiwania zapoczatkowane w poprzednim tomie zmierzają w trochę innym kierunku. Problem jest taki, że marynarka ma konkurencje w postaci  wojsk lądowych, również zmierzających w tym samym kierunku. No i rozpoczyna się wyścig.

 

Akcja "Pomnika..." toczy się niczym walec. Powoli, bez pośpiechu ale nieustannie posuwa się do przodu. W pewnym momencie jednak walec znajduje się na szczycie wzgórza i staje się pędzącą maszynką której nic nie jest w stanie zatrzymać. Od momentu rozpoczęcia wyścigu między dwoma służbami wojskowymi ksiażkę czyta się jednym tchem. Jeżeli dodamy do tego powolne rozgryzanie kim lub czym jest Wyszyńska oraz kilku starych znajomych, którzy znów się pojawiają to dostajemy świetną powieść , której nie można zbyt wiele zarzucić. Chociaż nie, ja mogę wytknąć jedną rzecz, która mi się nie podoba: znów będzie trzeba czekać kilka lat na kolejna część, bo na trójce "Pomnik..." się nie kończy.